piątek, 7 czerwca 2013

5: "Cześć, Justin jestem"

*Megan*

wszyscy czekali na to, co zrobi Niall. Wyglądał na zdenerwowanego, ale trudno mu się dziwić, skoro przed chwilą słyszał tak chamskie słowa. Teraz dopiero docierało do mnie to, że mogłam ich nie wypowiadać. Ale działałam pod wpływem złości, nie panowałam nad tym, co mówię, zwłaszcza, że wcześniej słowa płynące z jego ust spieprzyły mi przyjaźń. Więc jak inaczej miałam się zachować?
- Więc sądzisz, że jestem gejem, tak? - zapytał.
- Nie...
- Ale dokładnie tak powiedziałaś. "Niszczysz mi przyjaźń, mówiąc, że wolę dziewczyny. A może mówisz tak, bo jesteś pedałem?"
- Niall, nie o to mi chodziło... - ale on już nie słyszał.
Pobiegł do siebie na górę i tak walnął drzwiami, że w salonie na dole zatrząsł się stół. Wszyscy staliśmy oszołomieni - ja, Louis, Liam, Harry, Zayn, Danielle i Perrie - i nie wiedzieliśmy, co mamy zrobić. Patrzyliśmy na siebie ze zdenerwowaniem. Jednak naszą wymianę spojrzeń przerwał dzwonek.
- Pójdę otworzyć - zaoferował Liam i poszedł.
Kiedy tak na niego czekaliśmy, Harry podszedł do mnie i mocno do siebie przytulił, i szepnął:
- Wolisz chłopaków, to widać.
- Skąd wiesz? Twój przyjaciel twierdzi co innego.
- Mój przyjaciel nie twierdzi nic innego, wręcz przeciwnie. Ciągnie go do ciebie :D
- Harry, zboczeńcu!
- Patrzcie, kto nas odwiedził - zawołał Li, wchodząc do pokoju z jakimś chłopakiem.
- Dobrze, że jesteś Jus - uśmiechnął się Louis. - To moja siostra Megan.
- Cześć, Justin jestem - uśmiechnął się do mnie chłopak.
- Megan - odwzajemniłam uśmiech.
- Gdzie macie Nialla?
- Jest u siebie - odpowiedział mu Zayn.
- Obrażony na cały świat - dodał Harry.
- Czemu?
- Bo Meg nazwała go pedałem.
- Czemu?
- Bo on, kurwa, zniszczył mi przyjaźń! - krzyknęłam.
- Ale żeby od razu wyzywać go od pedałów?
- W tym problem, że on powiedział, iż Megan woli dziewczyny - poinformował go Liam.
- No to faktycznie problem. Ale nie możecie się jakoś pogodzić?
- O nie, ja do niego nie pójdę. To on zaczął, on ma skończyć.
- Oj, nie bądź taka. A może kiedy przeprosisz Nialla, to zyskasz nowego, lepszego przyjaciela?
- Ja go nie chcę na przyjaciela. Jason był najlepszym.
- To idź przeprosić Nialla, a później zaprowadzisz mnie do tego całego Jasona.
Niechętnie poczłapałam na górę i zapukałam w drzwi sypialni Nialla. Nie zraziło mnie to, że usłyszałam dość głośne "Spadajcie stąd!". Po prostu weszłam, zamknęłam za sobą drzwi i podeszłam do Blondyna stojącego przodem do okna. Wtuliłam się w jego plecy i czekałam na jego reakcję.
- Co chcesz? - zapytał. - Znów mnie wyzwać?
- Niall - zaczęłam. - Przepraszam, nie o to mi chodziło...
- A w takim razie o co?
- O to, że...po prostu mówiłam to pod wpływem złości. Ja naprawdę tak nie myślę. Po prostu zdenerwowało mnie to, że popsułeś moją przyjaźń z Jasonem.
- Przepraszam cię...
- Tylko wiesz...ja coś do niego chyba czuję...ale on do mnie nie.
- Rozumiem cię. Kochać osobę, dla której jesteś tylko przyjacielem albo wrogiem...życie aż staje się bezsensowne.
- Przepraszam cię, naprawdę.
- Nie, to ja cię przepraszam. Nie powinienem mówić o tobie takich rzeczy Jasonowi. Po prostu...poczułem się chyba zazdrosny...
- Mniejsza o to. Wasz kolega, Justin, przyszedł.
- Zaraz zejdę.
- Dobra, to idę im powiedzieć :))
- Megan? - odwrócił się w moją stronę.
- Tak? - spojrzałam na niego, trzymając klamkę drzwi.
- Mogę cię przytulić?
O Jezu *.* Niall chce mnie przytulić? Nie no, ja nie wierzę O.o Co się z nim ostatnio dzieje? Nigdy taki dla mnie nie był, zmienia się i to jak. Jest coraz milszy...

-------------------------------
Hejoo :*
Wiem, zwaliłam końcówkę, ale mam nadzieję, że i tak się podoba :D Męczyłam się nad tym przez dwa dni - wtorek i środę. No i dzisiaj to dopracowywałam :P

Mrs.Horan

2 komentarze: